
...czyli nadzieja matką głupich - piątek w Mieroszowie.
Co tu dużo pisać - tym razem miało być dobrze - wyszło jak zwykle. I choć siła wiatru idealna (4-5m/s), to kierunek już z d*py (czyt. E). Oczywiście wszędzie poza Mieroszowem wiało SW...
Żeby nie było - dało się polatać... Goray'owi - jako jeden z z dwóch (z bandy ok. 30 wygłodniałych desperatów), załapał się nad drzewa i pokręcił kilka metrów nad czubkami.
Jedyne co pozostało, to zabawa z nowym skrzydłem (tej nigdy za wiele) i rozkoszowanie sie wspaniałą piątkową pogodą w otoczeniu Gór Wałbrzyskich :)
xczappa
Ostatnio intensywnie trenujesz parawaiting. Przyda się na wiosnę, kiedy inni będą ździerać szkliwo z zębów, ty usiądziesz i tonem starego wyjadacza powiesz "Mieroszów"
OdpowiedzUsuń